Naszą intencją nie jest wskazywać konkretnych producentów czy podlinkowywać konkretne modele akcesoriów. Chcielibyśmy przedstawić mini-poradnik na co warto zwrócić uwagę, gdy potem szuka się wózka, fotelika czy innego gadżetu do samochodu. Tworzymy poniżej listę i krótkie uzasadnienie przedmiotów, które w naszej ocenie są niezbędne w nowym aucie rodzinnym, przy małym dziecku.
Wielu może się zdziwić, że umieszczamy na pierwszym miejscu „akcesoriów” do samochodu wózek dziecięcy. Paradoksalnie ta para: bagażnik i wózek, są wyjątkowo ważne – i przy wyborze nowego auta rodzinnego (wzięcie pod uwagę pojemności bagażnika i tego, że trzeba tam będzie umieścić wózek), jak i przy wyborze wózka (trzeba wziąć pod uwagę pojemność bagażnika i rozmiar wózka). Przy bardzo małych dzieciach – noworodkach, niemowlakach – najczęściej wózek składa się z ramy z kołami oraz dołączanych od góry odpowiednio – nosidełka, gondoli czy później spacerówki. Te pierwsze zestawy dla dziecka nie są jakoś szczególnie „składalne”. Oczywiście rama się składa, ale pozostaje na szerokość niezmienna. Gondola o ile się też składa „z wysokości”, o tyle jej obrys pozostaje niezmienny. Warto wziąć pod uwagę rozmiar bagażnika i to czy pakując do niego wózek, zostanie nam jakakolwiek przestrzeń na pozostałe bagaże. Dopiero przy starszym dziecku – tak 2-, 3-letnim, kiedy zastępujemy ten pierwszy zestaw spacerówką, temat staje się prostszy. Spacerówki celowo są tak projektowane, aby złożone zajmowały jak najmniej miejsca. Ich stelaże są mniejsza, lżejsze i zajmują po prostu mniej miejsca. Warto naszym zdaniem pomyśleć o parze „ bagażnik vs wózek”.
Na temat fotelików powstały już wręcz doktoraty. Opcji proponowanych przez producentów jest mnóstwo. To, co jest niezmienne, to w zasadzie dwie możliwości mocowania fotelików w samochodach. I to jest w zasadzie kluczowa sprawa w kontekście naszego samochodu. Fotelik możemy zamocować przy pomocy pasów bezpieczeństwa – ustawiając fotelik na wybranym fotelu, przypinamy go zgodnie z zaleceniami producenta, używając wyłącznie pasa bezpieczeństwa tego fotela. Ta opcja stosowana jest wszędzie tam, gdzie nie występuje standard Isofix. Isofix to nic innego jak specjalnie przygotowane uchwyty montażowe, występujące w fotelach samochodów, do których wpina się dedykowane foteliki lub bazy pod foteliki. Warto zatem najpierw sprawdzić czy nasz samochód ma Isofix – lub jeśli nam na nim zależy domówić jako wyposażenie dodatkowe. Wówczas śmiało możemy wybierać spośród całej gamy fotelików montowanych właśnie z pomocą tego standardu. Tu ciekawą opcje proponuje część producentów – baza, montowana „na stałe” w samochodzie z pomocą uchwytów Isofix – wpina się taką bazę do uchwyty, rozstawia specjalnie regulowaną nóżkę i tak przygotowaną bazę wozi się cały czas. I to do tej bazy wpina się fotelik. Jest to szczególnie wygodne przy fotelikach/nosidełkach dla noworodków i niemowlaków w pierwszych miesiącach życia. Wówczas dziecko nosimy i przewozimy cały czas wpięte w takie nosidełko i bardzo wygodne jest mocowanie nosidełka właśnie do bazy. Gdy dziecko podrośnie, zamienia się nosidełko na fotelik, który też wpinamy do tej samej bazy. Tu ciekawą opcją są bazy obrotowe, pozwalające na obrócenie o 90 stopni fotelika w stronę drzwi tak, aby łatwiej wkładać i wyjmować dziecko. Jeżeli jednak nasz samochód nie posiada uchwytów Isofix, zostają nam foteliki montowane na pasy bezpieczeństwa.
Coraz więcej samochodów oferuje w pakietach dodatkowych osłonki przeciwsłoneczne na szyby tylne lub rolety z siateczki, które ograniczają promienie słoneczne. Jeżeli jednak nasz samochód nie ma takiego rozwiązania, warto pomyśleć o dodatkowych, doczepianych do szyby osłonkach. W większości przypadków montaż takich osłonek jest bezinwazyjny, a komfort podróży dziecka wzrasta gdy słońce świeci prosto w okno. Większość z tych osłonek montuje się i demontuje szybko, a sama ich konstrukcja pozwala na złożenie ich do małych rozmiarów i np. umieszczenie w schowku lub organizerze na fotel samochodowy.
Niczym kamizelka wujka Janusza na ryby – organizer samochodowy posiada niezliczoną liczbę kieszeni, schowków i innych bajerów proponowanych przez producenta. Nie jest to jednak gadżet do wyśmiania. Okazuje się, że przy przewożeniu dziecka, liczba akcesoriów, zabawek, przedmiotów higienicznych itd. itp. jest tak duża, że bez dobrze zorganizowanej przestrzeni mokrych chusteczek zabraknie właśnie wtedy, gdy jogurt czy inny banan wyląduje na tapicerce samochodu. Organizer montowany na fotel kierowcy lub pasażera pozwala na przechowywanie najbardziej potrzebnych rzeczy, a w przypadku młodszych dzieci, siedzących w fotelikach, pozostaje poza zasięgiem ich ruchliwych rączek, a więc mamy gwarancję, że pozostawione tam rzeczy, będą gdy ich będziemy potrzebowali.
W zasadzie ta będzie w samochodzie zawsze – raz zapomniana przez dziecko, a raz wrzucona przez rodzica. Warto jednak mieć w zapasie „coś”, co w przypadku szybkiej i nagłej podróży z dzieckiem, zajmie chociaż na chwilę jego uwagę.
Tylko nieliczne samochody mają w okolicach lusterka wstecznego, dodatkowe – seryjnie montowane – rozkładane lusterka do obserwacji tylnej kanapy. Najczęściej prawidłowo ustawione lusterko wsteczne nie pozwala nam na zobaczenie naszych małych pasażerów siedzących w swoich fotelikach. Opcje wówczas mamy dwie – odwracać się – co z oczywistych względów jest niebezpieczne lub kupić lusterko montowane do zagłówka tylnej kanapy. Oczywiście ma to sens, jeżeli dziecko podróżuje tyłem do kierunku jazdy. A ta pozycja jest zalecana przez wielu ekspertów bezpieczeństwa podróży dzieci, jako wskazana do jak najpóźniejszego wieku dziecka.
Nie jest to gadżet strice motoryzacyjny i prawdopodobnie paczka mokrych chusteczek będzie towarzyszyć dziecku przy każdej podróży – nawet tej wózkiem do parku. Umieszczamy ją jednak na liście, aby ta była kompletna. Warto rozważyć dodatkową paczkę chusteczek w schowku. Zwłaszcza przy małych dzieciach ich zużycie jest niepoliczalne.
Kolejny pomysł rodem z wypadu na biwak z wujkiem Januszem, jednak doświadczenie pokazuje, że zawsze gdy pojawia się skórka od banana albo pojemniczek po jogurcie wysmarowany z każdej strony – nie mamy pod ręką żadnej torebki, żeby to schować. Gadżet totalnie nie motoryzacyjny, ale wskazówka dla rodziców podróżujących z dziećmi. Jeżeli to czytasz i jesteś po lekturze powyższych wskazówek – dopisz worki na śmieci do swojej listy. Naprawdę się przydają, a nie zajmują wiele miejsca.
Oczywiście ta pozycja jest zarezerwowana dla rodziców dzieci w określonym wieku. Jednak gdy maluch zaczyna już świadomie bawić się smoczkiem, każdego spotka sytuacja, z w której będzie jechać samemu z maluchem a ten ciśnie smoczkiem przez cały samochód. Smoczek – zgodnie z prawami Murphiego – spadnie najdalej od nas, poza zasięgiem bezpiecznego wzięcia go do ręki. Warto mieć wtedy „zapasowy” smoczek, gdzieś pod ręką. Kolejna rada, a nie gadżet motoryzacyjny, ale dopełnia ona nasz artykuł nt dodatkowego wyposażenia podczas podróży z dzieckiem.
Toyota
Škoda
Škoda
Toyota
Audi
Lexus
Hyundai
Hyundai
BMW
BMW
BMW
BMW